jeszcze wam powiem w tajemnicy, że rodzice ostatnio rozmawiali, jak tu się spakować do dwóch plecaków, skoro zawsze się tak pakowali i było akurat, a teraz, jest dwa razy więcej rzeczy, no bo jestem jeszcze ja, a plecaki wciąż dwa. no i stwierdzili, że pakują wszystko dla mnie, a to co zostanie miejsca, to tyle spakują swoich rzeczy. mili są ci moi rodzice.
wtorek, 19 stycznia 2010
do każdej podróży trzeba się przygotować
do każdej podróży trzeba się przygotować, nawet najkrótszej. a my wyruszamy na prawdziwą wyprawę. trzeba trochę poczytać, żeby zobaczyć co się chce obejrzeć, trzeba poczytać, gdzie się warto zatrzymać, gdzie warto coś zjeść, co koniecznie w danym kraju trzeba zjeść, itd. no i trzeba kupić mnóstwo rzeczy. ciągle coś dochodzi do listy wyjazdowej, tak tak, mama ma w komputerze taki specjalny plik, w którym na jednej z zakładek jest lista wyjazdowa. tam jest na przykład moja apteczka. wiem, wiem, nie martwcie się, nie jestem wcale chory, ale tam są różne leki, jakby mi się coś stało, tfu tfu. no i zakup tych wszystkich specyfików nie był taki prosty, bo apteki nie miały na przykład specyfiku na komary, kto widział komary w polsce w zimie, hi hi. no, ale udało się wszystko skompletować. jest taka strona, małypodrożnik.pl i my się tam zaopatrzamy w informacje, no i na innych stronach też.
jeszcze wam powiem w tajemnicy, że rodzice ostatnio rozmawiali, jak tu się spakować do dwóch plecaków, skoro zawsze się tak pakowali i było akurat, a teraz, jest dwa razy więcej rzeczy, no bo jestem jeszcze ja, a plecaki wciąż dwa. no i stwierdzili, że pakują wszystko dla mnie, a to co zostanie miejsca, to tyle spakują swoich rzeczy. mili są ci moi rodzice.
majsterkuję sobie przy moim stoliku
am
czekam na tatę, aż wróci z pracy
trzeba trochę poczytać o co chodzi z tym izraelem
i jordanem, chyba majkelem
wróćmy jednak do izraela
jeszcze wam powiem w tajemnicy, że rodzice ostatnio rozmawiali, jak tu się spakować do dwóch plecaków, skoro zawsze się tak pakowali i było akurat, a teraz, jest dwa razy więcej rzeczy, no bo jestem jeszcze ja, a plecaki wciąż dwa. no i stwierdzili, że pakują wszystko dla mnie, a to co zostanie miejsca, to tyle spakują swoich rzeczy. mili są ci moi rodzice.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz