środa, 7 października 2009

duże falki nie są złe

ponieważ dziś ostatni cały dzień na terefere, wybraliśmy się z rodzicami na długi spacer. oczywiście po drodze mama musiała wchodzić do mnóstwa sklepów, a my z tatą kręciliśmy się po promenadzie, ale tak to jest, z każdych wakacji trzeba coś przywieźć, a to magnesy, a to jakieś inne gadżety. do tego wysyłanie kartek, nie wiem czemu, ale rodzice strasznie się cieszą jak takie kartki z różnych stron świata znajdują w naszej skrzynce i dlatego sami też wysyłają takie kartki.

spacerując po promenadzie oczywiście wystrojeni byliśmy w nasze surferskie ubranka, więc rozglądaliśmy się za surferami, a tata spoglądał na fale tęsknym wzrokiem.

tak więc mama zarządziła i poszliśmy zaraz na plażę, znaleźliśmy ładne drzewko, bo palmy były za wysokie i ich cień nie padał na trawkę, i rozłożyliśmy cały majdan. no i potem rodzice chodzili się na zmianę kąpać, a ja sobie oglądałem niebo i co jakiś czas coś rozrabiałem.

powiem wam tylko, że po przyjściu do hotelu miałem taką wpadkę pieluchową, że skończyło się na sesji zdjęciowej w umywalce, było fajnie.


na balkonie wstał nowy dzień, ale my z tatą jeszcze nie gotowi

pomagam mamie wrzucić kartki do skrzynki

pożyczyłem od mamy kapelutek, bo zapomnieliśmy mojej czapeczki

nasz majdan rozłożony na trawce przy plaży

czasami sobie podjadłem, jak nikt nie widział

a tata w tym czasie walczył z falkami

oj pełen brzusio

sesja zlewowa

a raczej umywalkowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz