wieczorem, jak zwykle jak spałem, przyjechał do mnie dziadek ryś. dziadek ryś jest dyrektorem kolejowym i często ma w warszawie narady, konferencje i inne ważne rzeczy. no i kiedyś nie lubił przyjeżdżać, a teraz się cieszy, bo może mnie pooglądać. a rano nawet się z nim bawię.
w środę przyszła wieczorem ciocia żądło, inaczej zwana ciocią żyndż. pisałem już o niej, bo już mnie odwiedzała, tak tak, to ta mistrzyni tenisowa. ostatnio się ciągle czegoś uczyła i nie mogła nas odwiedzić, ale jak już przyszła to się ze mną przytulała i siedziała na podłodze wśród moich zabawek i było bardzo fajnie. a ja jej pokazywałem jak się umiem turlać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz