niedziela, 14 marca 2010

świnoujskie dziadki

w piątek rano obudziłem się jak zwykle, rodzice za to jakoś wcześniej, dziwnie się wiercili, a za chwilę weszły dziadki świnoujskie! hurra. co tu dużo gadać, bardzo się ucieszyłem, bo nie widziałem ich kilka tygodni. potem okazało się, że babcia maja musiała wyjechać i będziemy cały dzień urzędowali z dziadkami świnoujskimi. baba tania nie może dźwigać i dziadek rysiek wszędzie mnie przenosił. ładnie jadłem i spałem i byliśmy na spacerze i na zakupach. baba tania prasowała moje rzeczy, potem ugotowała obiad dla wszystkich, a jak rodzice wrócili z pracy, to zjedli, a ja jadłem suchy chleb. to ostatnio tradycja, ale ja lubię ten suchy chleb, bo można fajnie nakruszyć i pomiętosić skórkę. wieczorem mama z dziadkami byli w teatrze, a my z tatą zostaliśmy sami.

w sobotę znowu byliśmy na basenie, były te same zajęcia co ostatnio w poniedziałek, jak odrabialiśmy i budowaliśmy z tatą garaż, ale tym razem w ogóle nie marudziłem jak trzeba było oddawać klocki na budowę. cały dzień bawiłem się z dziadkiem, ciągle go przewalałem a babie tani pokazywałem jaki jestem duży. to moje ulubione zajęcie ostatnio, pytany czy nie, pokazuję jaki jestem duży. wieczorem rodzice byli w kinie na filmie o widmie, to jakieś strachy podobno. a w niedzielę byliśmy u mojego ulubionego grycana na lodach i ja dostałem swój własny wafalek i siedzonko i byłem z tego bardzo bardzo dumny, szczególnie jak przyszła pani kelnerka i mnie pochwaliła, że jestem taki grzeczny. a jak dziadki pojechały to się zrobiło smutno i zaczął znowu padać śnieg. kiedy się ta zima skończy?

a zapomniałbym, że jestem już 9 miesięcznym bobasem, i moje nowe umiejętności to: robienie papa, klaskanie, pokazywanie jaki jestem duży i gdzie jest lampa, jedzenie skórek od chleba, siadanie, wstawanie, raczkowanie, wspinanie się.


znalazłem jakieś miękkie

o to dziadzia ryś

baba tania lubi sobie poprasować

patrzcie, taaaaki jestem duży

jem chlebek

dziadki świnoujskie nie mogły uwierzyć, więc im pokazywałem jaki jestem duży co i rusz

o, włożę tam rączkę, może coś ciekawego znajdę

dziadzia ryś kupił mi ubranko s.b.g. – spoiled by grandpa

znalazłem buteleczkę po jogurcie, ale już nic nie było

zdjęcie urodzinowe trudno mi zrobić

hihi

w grycanie przytulanko z dziadziem rysiem

a kiedy przyjdą lody?

2 komentarze:

  1. nie wiem dlaczego, ale wszystkie mamy ktore znam (ze mna wlacznie) pytaja dzieci 'gdzie jest lampa?' czy my sie jakos umowilysmy?

    OdpowiedzUsuń
  2. to wymyśliła baba tania, która kiedyś nauczyła tego moją mamę

    OdpowiedzUsuń