wtorek, 12 kwietnia 2011

nad morze

z lizbony można szybko pojechać ponciągiem nad morze, a właściwie to nad ocean, do miasteczka cascais. lubię morze i ocean też.. bardzo lubię. tata mówi, ze jestem jak jakiś leming czy coś takiego, i że jak tylko zobaczę morze to od razu muszę do niego iść. i nie przeszkadza mi wcale, że loda (woda) jest zimna, tak jak dziś. tak czy siak na plaży była bardzo fajna zabawa i oczywiście za żadne skarby nie chciałem z niej wychodzić.

no ale trzeba było zobaczyć resztę miejscowych atrakcji. podobno jedną z nich jest lokalne jedzenie, ale porę obiadową akurat przespałem. na koniec zwiedzania posiedzieliśmy troszkę w parku z pomarańczami, a na wieczór byliśmy z powrotem w lizbonie.

idziemy na dworzec

lubię jeździć ponciągami

takie kamienice też tam mają

nareszcie na plaży

lepimy babki

piasek trzeba zanieść do wody

plusku plusku

mama też tu jest

obiadek przespałem

niebiesko tu

i dzwony też są

klatki na kraby

mozaika

1 komentarz:

  1. Super, fajnie ze wypad wam sie udal. Pogoda boska. A u nas dla odmiany nad tym samym morzem byly TAAAAAKIE fale i porwisty wiatr, zadnej sielanki :).

    OdpowiedzUsuń