wtorek, 4 maja 2010
białowieski wygib
nie będę się tu rozpisywał, zobaczycie sami na zdjęciach co i jak. w białowieży było bardzo fajnie. pojechaliśmy tam z ciociami aniami i wujkiem krzyśkiem i wujkiem marcelem, ale najważniejsze, że byli też tosia z leonem. mieliśmy dla siebie bardzo fajną chatkę, i całe dnie. było przewspaniale, bo chodziliśmy po puszczy, na różne spacery, na dobre jedzenie i w ogóle, było bardzo fajowo.
jeszcze w domu bawimy się w chowanego
piję sam
hej, tato widziałeś mamę?
lampa jest tu
nasz domek białowieski
tata z wujem mnie gilgają
bociany w naszym ogródku
jakiś czas temu przyniosły te bociany leoncja i tosię
lubię bociany, przylećcie
nie wierzycie, to nie, ale napewno przylecą, sami zobaczycie
na spacerniaku
zaglądamy do wózka tosiowego
o jest i mój bocian, sami zobaczcie
mały relaks w bujaku u tosi, razem z moją żabą
odwiedziłem też leoncja
brawo ciociu, brawo!
z wizytą u żubronia, to taki żubr połączony z krówką mu
w lesie znaleźliśmy jeża
graliśmy też w ringo
bujać się uwielbiam
i do tego z mamą
a po powrocie do domu ciężka praca, naprawiamy z tatą pralkę
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz