niedziela, 9 maja 2010
sushi, mrozy i panamski kapelutek
weekend jak zwykle mieliśmy zalatany. cała nasza trójka się nad tym zastanawia, jak tu w weekend odpoczywać, jak ciągle trzeba coś załatwiać. a tu basen, a tu szukanie nowego lokum, a tu zakupy, a tu wizyta u babci i dziadka w mrozach, no po prostu ciągle coś. no i te weekendy są właśnie takie zalatane. mama się śmieje, że najlepiej to na weekend wyjechać, i się wtedy okazuje, że robi się to co trzeba, czyli odpoczywa. ale to może za dwa tygodnie się nam uda, a na razie na odpoczynek nie było czasu.
nauka jedzenia pałeczkami na razie na sucho
o co chodzi z tymi ręcznikami przy tym sushi?
w mrozach zrobiłem pokaz tańca przy rurze
mój kapelutek!
uciekam przed fotografami
ach ci paparazzi są wszędzie
panamski kapelutek na irańskim dywanie
podwędziłem też tacie kluczyki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz