no i tym razem mrozy przyszły ze śniegami do warszawy. a przyszło ich tak dużo, że nie można już było wychodzić na tak długo na spacerki, a rodzice to nawet musieli wracać z pracy prawie 3 godziny. oczywiście nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo dzięki temu babcia maja mogą zostać u mnie na cały wieczór i na noc.
czwartek, 2 grudnia 2010
nadeszły mrozy
do tej pory mrozy kojarzyły mi się tylko z wyjazdami do dziadków i do munia. ale okazało się, że czasem jest tak, że te mrozy wędrują po świecie i zatrzymują się w różnych miejscach. a razem z tymi mrozami wędrują śniegi i zawieje i dokoła robi się biało i zimno.
no i tym razem mrozy przyszły ze śniegami do warszawy. a przyszło ich tak dużo, że nie można już było wychodzić na tak długo na spacerki, a rodzice to nawet musieli wracać z pracy prawie 3 godziny. oczywiście nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo dzięki temu babcia maja mogą zostać u mnie na cały wieczór i na noc.
nie mieściłem się już w tamtym namiocie i zbudowałem sobie nowy
a w środku schowałem tatę
to jest zdjęcie zrobione w nocy – kołdra wskoczyła mi na głowę
babciu, zostaniesz dzisiaj ze mną?
też się cieszę!
moja ferajna
no i tym razem mrozy przyszły ze śniegami do warszawy. a przyszło ich tak dużo, że nie można już było wychodzić na tak długo na spacerki, a rodzice to nawet musieli wracać z pracy prawie 3 godziny. oczywiście nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo dzięki temu babcia maja mogą zostać u mnie na cały wieczór i na noc.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
a śnieg lubisz?
OdpowiedzUsuńśnieg jest całkiem fajny, ale teraz nie ma świeżego i z tym co leży nic się nie da zrobić. na sankach też trudno jeździć, bo już wszystko poodśnieżali
OdpowiedzUsuńprzyjedź do londynu, u nas nic nie odśnieżają!
OdpowiedzUsuń