na szczęście w piątek tata przyjechał, no i znowu zaczęło się robić weselej.
piątek, 23 kwietnia 2010
tydzień bez taty
tydzień bez taty minął niewesoło. tata ma taką pracę, że musi czasami wyjeżdżać, i wtedy go nie ma. okazało się też, że mama zachorowała i nie miała za bardzo sił żeby ze mną szaleć, więc byłem bardzo grzeczniutki. starałem się nie marudzić, nawet wieczorem, jak zbliżała się pora spania. mama często chodziła spać razem ze mną.
na szczęście w piątek tata przyjechał, no i znowu zaczęło się robić weselej.
moja spóźniona sesja
coraz trudniej złapać mnie na wznak
moja koleżanka nelka się wspina i ja też postanowiłem spróbować
szczególnie, że na parapecie jest tyle ciekawych rzeczy
ej, jestem pan myszka miki
kąpanko, nawet jak nie ma taty, kąpanko musi być
gdzie tu była ta krowa muuu?
literka q i zwojtek aportujący
zwojtek zadziwiony
moja ukochana książka o misiu, tu jest miś paddington
i tu też jest mój miś paddington
tato, no przecież to właśnie miś paddington
na szczęście w piątek tata przyjechał, no i znowu zaczęło się robić weselej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nelka może się i wspina, ale nie umie tak fajnie misia paluchem pokazywać jak ty.
OdpowiedzUsuńDobra ale do rzeczy czy Wojtek ma już zęby?
OdpowiedzUsuńnie mam zębów, ale czasem ząbkuję. a żabek?
OdpowiedzUsuńu nas idą górne trzonowce - to dopiero masakra...
OdpowiedzUsuń