niedziela, 25 kwietnia 2010

a balsam znacie?

weekend zaczął nam się leniwie. przede wszystkim dlatego, że zrezygnowaliśmy z basenu, bo miałem katar. ale mimo to humory wszystkim dopisywały. najpierw trochę ogarnęliśmy w mieszkaniu, a potem spotkaliśmy się z tosią i jej rodzicami w balsamie. nie wiem czy znacie ten balsam, ale podobno mama i tata chodzili tam czasem zanim się pojawiłem na świecie. tylko że oni chodzili tam późno w nocy, a teraz wpadamy tam czasem na obiad w ciągu dnia.

po obiedzie musiał przyjść czas deseru – rodzice kupili sobie pyszny torcik, a my z tosią tylko się oblizywaliśmy. na razie tosia nie jest aż tak zainteresowana, ale niedługo namówię ją, żebyśmy razem zastrajkowali przeciwko takiemu traktowaniu! w końcu nam też się należy, nie?

tato, zabierz mnie ze sobą

pomagam ścierać kurze

o, jeszcze tu niedodkładnie

cześć, tosia

spojrzenie w prawą stronę ekranu


spojrzenie w lewą stronę ekranu

przy barze z tatą

ho, ho, ciekawe co w tej beczce

zajęte!

wskoczę cioci na głowę

wujek, oddawaj bucika!

o właśnie, bucik już na właściwym miejscu

a może tak wskoczyć do środka?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz