wszystkie kolejne dni były do siebie bardzo podobne.
spadłem trochę na wadze, jak wszystkie noworodki, i w 3 dobie ważyłem tylko 3880, ale na szczęście jadłem na potęgę i zaraz zacząłem przybywać. doktor Ewa była ze mnie bardzo dumna, chwaliła mnie i mamę. codziennie przychodziła nas odwiedzać.
niestety nie spodobało jej się, że zacząłem zamieniać się w małego chińczyka i zmieniał mi się kolor skóry. zarządziła badanie krwi i okazało się, że musimy z mamą zostać i szpital zafunduje mi pobyt na bahamach.
z początku się ucieszyłem, bo jeszcze nic takiego nie zrobiłem, a już taki urlop mi proponują, ale okazało się, że będę musiał opalać się dzień i noc na takim specjalnym korytku, wyglądającym jak świecąca deska surfingowa. na szczęście nie musiałem nosić okularków przeciw promieniowaniu,
bo położna wymyśliła, żeby zakryć światło częściowo pieluchą. a do tego korytko stało u mamy w łóżku i mogliśmy się ciągle przytulać.
tak czy siak, od 3 doby opalałem się regularnie od rana do nocy i od nocy do rana. na szczęście w ciągu dnia przychodził do mnie tata i było całkiem wesoło.
były też mnie zobaczyć dziadki Zwolińskie i się trochę pozachwycali, powoli zaczynam się przyzwyczajać do takiego stanu rzeczy. te ochy i achy są całkiem przyjemne.
a no i wieczorem przyszła ciocia Ania, też jej się spodobałem. ciocia Ania bardzo szybko mówi i nie zawsze rozumiałem co opowiadała, ale było fajnie.
czekam do soboty, czy wyniki będą dobre i będę mógł pojechać z rodzicami do domku, tam też podobno jest fajnie.
na szczęście czasem można się po prostu poprzytulać
to właśnie moja deska surfingowa do opalania. po kąpieli, jak zakładają mi czapkę wyglądam jak bokser wagi ciężkiej
w korytku ciągle się trzeba obracać, to na plecach to na brzuszku. rodzice się śmieją, że wyglądam jak pan żabka
odbijanko u taty na ramieniu
no a to zdjęcie na przewijaku, ledwie się na nim mieszczę, w końcu to szpital dla noworodków, a ja rozmiarowo jestem większy od tych wszystkich maluchów :)
Nelka tez sie zamieniła w małą pomaranczkę!
OdpowiedzUsuń