niedziela, 28 czerwca 2009

ach ten chopin

dziś był bardzo sielankowy dzień. były świnoujskie dziadki i się mną zajmowały. no a potem poszliśmy na koncert chopinowski do łazienek. jak zwykle się grzebaliśmy i zdążyliśmy na dwa ostatnie utwory. rodzice zawinęli mnie w chustę i siedziałem sobie u taty na brzuchu, rozpłaszczony jak żabka. było fajnie tylko przespałem cały spacer i nawet lody u grycana, bo potem byliśmy właśnie na lodach. a wieczorem wyjechała babcia tania i było mi smutno.

to u taty w chuście

na koncercie u chopina

dziadki mnie wożą w wózku, to ich ulubione zajęcie

a to w moich ukochanych spodniach bojówkach

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz