sobota, 27 listopada 2010

wszystko razy dwa

w tym tygodniu niespodziewankę zrobił mi dziadek marek. pokazałem mu cały zestaw moich sztuczek, z czego się bardzo cieszył. w nagrodę za to, że mnie odwiedził zaprosiłem go oczywiście do mojego namiociku.

weekend znowu mieliśmy zajęty. najpierw pojechaliśmy do karinki i jej rodziców. ostatni raz widzieliśmy się jak jeszcze było ciepło i można było chodzić po trawce w parku. ale teraz też było fajnie. karinka puściła mi swoje ulubione piosenki dzieciowe i razem tańcowaliśmy na parkiecie. była piosenka o puszku-okruszku, kulfonie i panu tik-taku. rodzice chyba znali skądś te piosenki, bo się ciągle uśmiechali. obiecali mi, że też dostanę taką muzyczkę do domu.

w niedzielę wieczorem wpadliśmy do bliźniaków, których już na pewno dobrze znacie. królestwo zabawek karolinki i jasia pochłonęło mnie bez reszty. tym bardziej, że w tym królestwie wszystko jest razy dwa, czyli zabawa jest po prostu podwójna. tylko sklepik z pełnym wyposażeniem (nawet z porem i marchewkami) jest sam jeden. no ale ktoś musi sprzedawać, a ktoś kupować – sprytnie, hi, hi.

tu jest mój namiocik, ale zwiało mu tropik

gotowy do akcji

za oknem zima, a u nas zabawa na całego

tańce i wygłupy

karolinka zaprasza do lepienia modeliny

cała trójka na fotelu, a z rogu na wszystko spogląda miś

hurra, zdobyliśmy łóżko

okazuje się, że sklepowy wózek może też jeździć po ścianach…

…ale nie zawsze chce się tam utrzymać

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz