poniedziałek, 21 lutego 2011

karuś co chodzi bez pieluchy

karusię pewnie już znacie, bo występowała tu u mnie na blogu parę razy. z nowości, to okazało się, że karuś w żłobku jest przodowniczką chodzenia bez pieluchy. i bardzo fajnie ma, a jej rodzice jeszcze fajniej. mnie niestety jakoś to nie wychodzi, jak siadam na nocnik, to akurat mi się nie chce, a jak już zawołam, to i tak już jest po fakcie. mam co prawda książeczkę o kamyczku, co sika na nocniczek, i bardzo lubię ją czytać, ale jak na razie u mnie sprawa nie jest prosta. pociesza mnie fakt, że każdy w końcu zaczyna chodzić bez pieluchy.

no więc z karusiem byliśmy na dobrym obiadku w balsamie, i na budowie, i następnego dnia z ciocią kasią, i wuwu sławkiem na jedzeniu azjatyckim, gdzie dostałem własny półmisek pełen klusek sojowych, mniam mniam. i weekend jak zwykle był za krótki.

o co chodzi?

rysuję sobie obrazek

to nasza brama

może i mi się coś skapnie

z karusiem

każdy bawi się po swojemu

miska pełna klusek

uwielbiam jak mi czytają, a seria mały chłopiec to jest teraz hit, dźwig darka znamy na pamięć i tata i ja, mama i babcia z resztą też, haha

1 komentarz:

  1. Tak... my tez o kamyczku czytamy, nocniczek mamy ale na razie tylko tyle ;>.

    OdpowiedzUsuń