jednego dnia przyjechała do nas lewelinka z mamą, ciocią anią. było bardzo fajnie, co prawda ja byłem cały czas w wózku, ale wojtuś pokazywał jej las, i patyki i potrójne drzewa, których mamy kilka. a w niedzielę wybraliśmy się z tatusiem i mamą nad kanałek, ja zwiedzałem w chuście, ale trudno uwierzyć, że taka dzicz jest zaledwie 100 metrów od naszego domu. odwiedźcie nas, a sami zobaczycie.
piątek, 11 listopada 2005
jesienni goście
przyszła jesień, a razem z nią jesienni goście, już wczoraj pisał wojtuś, że u nas w lesie pięknie, nie ma deszczu i w ogóle jest bardzo fajnie, bo na spacery przyjeżdżają do nas fajni goście, chodzimy też sporo sami. nadal mamy dużo miejsc w których nie byliśmy.
jednego dnia przyjechała do nas lewelinka z mamą, ciocią anią. było bardzo fajnie, co prawda ja byłem cały czas w wózku, ale wojtuś pokazywał jej las, i patyki i potrójne drzewa, których mamy kilka. a w niedzielę wybraliśmy się z tatusiem i mamą nad kanałek, ja zwiedzałem w chuście, ale trudno uwierzyć, że taka dzicz jest zaledwie 100 metrów od naszego domu. odwiedźcie nas, a sami zobaczycie.
lewelinka nie ma jeszcze młodszego rodzeństwa, więc wożenie mnie było nie lada atrakcją
las jest fajny
wojtuś zerwał lewelince listka
a chłopaki jednak wolą kije
potrójne drzewo
ciocia ania szuka korników
przyjechała też babcia maja, która jak zwykle przywiozła naleśniki dla wojtusia
a mi pozostaje zajadanie zabawek
i kto mi powie, że celulit nie jest fajny
kąpanko
stópki
nasz kanałek i chcę na rączki
taty miś
jednego dnia przyjechała do nas lewelinka z mamą, ciocią anią. było bardzo fajnie, co prawda ja byłem cały czas w wózku, ale wojtuś pokazywał jej las, i patyki i potrójne drzewa, których mamy kilka. a w niedzielę wybraliśmy się z tatusiem i mamą nad kanałek, ja zwiedzałem w chuście, ale trudno uwierzyć, że taka dzicz jest zaledwie 100 metrów od naszego domu. odwiedźcie nas, a sami zobaczycie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz